Advertisement
Menu
/ as.com

Bratobójczy klasyk

Bracia Nacho i Álex Fernández znajdują się na dwóch różnych biegunach La Ligi. Dziś były gracz Królewskich i ich obecny kapitan staną naprzeciwko siebie po raz ósmy.

Foto: Bratobójczy klasyk
Nacho i Álex. (fot. Getty Images)

Bracia Fernández są bardzo mili i dobrze wychowani. Z wyjątkiem dwóch dni w roku, gdy Real mierzy się z Kadyksem. Niegdyś wspólnie grywali na ulicach miasta Alcalá de Henares i razem uciekali przed sąsiadką. W szkole San Gabriel, gdzie uczyli się i dorastali, są prawdziwymi idolami. Dziś jednak José Ignacio i Alejandro, jak zwali ich rodzice, nauczyciele i mieszkańcy okolicy, stoczą bratobójczy pojedynek. 

Ich spotkania twarzą w twarz są już jednym z klasyków hiszpańskiego futbolu. Późnym popołudniem zmierzą się ze sobą po raz ósmy od czasów rozłąki w 2013 roku, kiedy Álex opuścił Real i udał się do Espanyolu. Jak na razie, co nie może dziwić, bilans gra na korzyść starszego z braci – cztery wygrane, dwa remisy i jedna porażka. To pojedyncze zwycięstwo Alejandro było jednak trudne do zapomnienia. W sezonie pandemicznym przy pustych trybunach Estadio Alfredo Di Stéfano zwycięskiego gola strzelił Lozano. Álex zaś wreszcie mógł skreślić z listy życiowych celów pokonanie swojego brata w oficjalnym spotkaniu. 

Historia Nacho w Realu Madryt zapisuje się złotymi zgłoskami. Stoper w barwach Królewskich zanotował już 357 meczów i zdobył 24 trofea. Jego kontrakt kończy się jednak z ostatnim dniem czerwca, a dalsze losy kapitana jak dotąd pozostają wciąż niejasne. Rozdział Alexa w stolicy Hiszpanii był o wiele krótszy. Pomimo 99 spotkań w niższych kategoriach tylko dwa razy wystąpił w pierwszym zespole (45 minut z Alcoyano w Pucharze Króla i dwie minuty w lidze z Racingiem). Po pobycie w Espanyolu, Rijece, Reading i Elche przeniósł się do Kadyksu, gdzie zapuścił korzenie. 

W ekipie z południa kraju występuje od 2017 roku. Dziś po raz ósmy zmierzy się ze swoim bratem, choć tym razem starcie to będzie miało inny wydźwięk niż zazwyczaj. Dojdzie bowiem do konfrontacji dwóch rzeczywistości. Nacho na boisku pojawi się z myślą, że kilka godzin później może zostać mistrzem kraju, Álex natomiast znajduje się pięć punktów pod kreską. W Kadyksie wciąż jeszcze się nie poddają, ale piekielny ogień pali już gości po piętach. 

Tak więc na 90 minut braterska miłość przestanie obowiązywać. Cała przestrzeń zarezerwowana będzie dla zażartej rywalizacji. Okoliczności są dość podobne do tych z sezonu 2021/22, gdy w 37. kolejce Real udał się na południe już jako mistrz, podczas gdy Kadyks desperacko gonił Granadę. Choć mecz zakończył się remisem, to punkt ten koniec końców okazał się kluczowy w osiągnięciu przez Cádiz celu. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!